poniedziałek, 7 listopada 2011

Japońska żmija



















Wiele tygodni temu kolega z poprosił mnie, abym obejrzał lunetę, którą dostał do testów. Zgodziłem się, mimo że sezon strzelecki już się zakończył, karabinki leżały w futerałach, a i czasu miałem jak lekarstwo. Był też jeszcze jeden powód, dla którego niekoniecznie chciałem tę lunetę oglądać. Vipery widziałem wielokrotnie, ale raczej traktowałem je jako ciekawostkę, niż jako coś konkretnego, zdatnego do strzelectwa. 

Zdanie po części zmieniłem, gdy zobaczyłem nowe modele podczas targów myśliwskich w Anglii na jesieni ubiegłego roku. W Europie firmę Optisan reprezentuje MTC Optics – firma mająca siedzibę w Anglii, założona przez Gary’ego Coopera, wielokrotnego mistrza zawodów strzeleckich HFT, który był na stoisku. Pierwsze wrażenie było pozytywne ‑ ładny design, poprawiona jakość szkieł (choć do ideału im daleko) oraz konkurencyjna cena sprawiały, że wielu odwiedzających targi w Weston Park oglądało tę optykę. Teraz przyszedł czas, by obejrzeć lunetę dokładniej.

Według instrukcji lunety MTC Viper przeznaczone są do wszelkiego rodzaju broni pneumatycznej i małokalibrowej, a to sugeruje, że kalibrów myśliwskich nie wytrzymują, może poza 222 i 223 Rem., lecz o to należy zapytać dystrybutora na Polskę. Poniższy opis proszę potraktować wyłącznie jako opis urządzenia. Zbyt krótko miałem tę lunetę, by móc ją poznać pod kątem użytkowym od początku do końca.

Lunetą, którą dostałem do testów to model Optisan Viper 4-16x50 IRS, czyli firmy mało znanej na naszym rynku. Viper, czyli żmija i na pierwszy rzut oka coś w tym jest. Żłobienia na wieżyczkach i pierścieniu regulacji powiększeniach są agresywne, ale jednocześnie wygodne. Nawet w rękawicach strzeleckich nie powinniśmy mieć kłopotu z uzyskaniem pożądanych nastaw. 

Wyposażenie dodatkowe
Lunetę otrzymałem bez opakowania, była jedynie przełożona z karabinka na karabinek. Dystrybutor oferuje jednak bogate dodatkowe wyposażenie, w którego skład wchodzą: 
• boczne koło do regulacji paralaksy;
• metalowe zakrywki obiektywu i okularu typu flip open;
• sunshader, czyli osłona przeciwsłoneczna;
• dwuczęściowy montaż;
• komplet kluczy imbusowych;
• zamszowy pokrowiec.

Właściwości użytkowe
Siatka celownicza jest jedną z zalet tej lunety. Została specjalnie zaprojektowana do precyzyjnego strzelania. Jej oznaczenie SCB (Small Caliber Balistic) wskazuje na to, że uwzględnia trajektorię broni małokalibrowej, a więc charakteryzującej się stosunkowo dużym opadem. Po wcześniejszym wyzerowaniu lunety na żądany dystans i zapoznaniu się z trajektorią wystrzeliwanego pocisku, umożliwia precyzyjne wzięcie poprawek, a co za tym idzie dokładny strzał. Krzyż jest podświetlany, lecz by nie raził, sugeruję włożyć słabszą baterię albo stosować pierwsze stopnie podświetlenia. W modelu, który miałem, było ich aż 11.

Soczewki są powlekane powłokami ETE Microlux, co ma zapewniać ostrość obrazu i wysoką transmisję światła. Jak jest z tym obrazem, zaraz zobaczmy. Podczas targów w Anglii lunety prezentowały się nieźle. Obraz był dosyć czysty i klarowny. Tylko, że... wtedy była piękna pogoda. Kiedy otrzymałem tę lunetę, była już późna jesień, nadarzyła się więc okazja, by zobaczyć, jak te szkła sprawdzają się w słabszych warunkach oświetleniowych, gdy niebo zasnute jest ciemnymi chmurami. Dobrej jakości szkła dają ciekawe złudzenie. Patrzącemu wydaje się, jakby obraz był ostrzejszy, niż ten widziany gołym okiem. W tym przypadku było odwrotnie, było nieco ciemniej. Jedynie na małych powiększeniach (4‑10) wyglądało to przyzwoicie. 

Pierścień zoomu wyskalowany 4‑16 pracował opornie, ale według mnie to zaleta, gdyż nie ma ryzyka, że podczas wstrząsów będzie się przemieszczał.

Kolejnym walorem tej lunety są nastawne wieże typu target. W moim egzemplarzu chodziły płynnie, kliki były wyraźne i pewne. Nie mają nakrętek zabezpieczających przed przypadkowym ich przekręceniem, ale by zmienić nastawy, wystarczy odciągnąć je do góry (w przypadku górnej wieży) i przekręcić. Następnie, aby luneta je „zapamiętała”, wciskamy ponownie w dół. Identycznie postępujemy w przypadku prawej wieży, odpowiedzialnej za nastawy lewo ‑ prawo. Jest to dosyć wygodne rozwiązanie, aczkolwiek preferuję nakrętki. Skala na wieżach jest bardzo czytelna i wyraźnie naniesiona. Wygląda na bardzo trwałą i raczej nie ma obawy, by się szybko wytarła.

Zakrywki szkieł, dostarczane w komplecie z lunetą, wyróżniają się dobrą jakością. Tak jak w zakrywkach Leupolda, również są metalowe, a więc trwalsze niż wykonane z tworzywa. Stanowią bardzo użyteczny dodatek, zapobiegający zanieczyszczaniu szkieł.

Sunshader, czyli osłona przeciwsłoneczna, znajdująca się w zestawie, to również dobry element. Indywidualne dorobienie takiej osłony to koszt 100‑200 zł, a więc jest to cenny dodatek.

Pierścień regulacji odległości wyskalowano od 10 jardów do nieskończoności. Jest to bardzo użyteczne w strzelectwie pneumatycznym.

Podsumowanie
Luneta Optisan Viper 4-16x50 IRS to luneta wyłącznie sportowa. Jej parametry w zupełności nadają się do tego, by była wykorzystywana w rekreacji, jak również amatorsko w HFT. Cena rynkowa wynosi około 1000 zł. Nie będę mówił, czy to dużo, czy mało. Po prostu jest to kolejny produkt w tej kategorii cenowej, wśród której klient może dosyć swobodnie wybierać między ofertami i w sumie dobrze, tak powinno być. Im większa oferta, tym większa konkurencja. Im większa konkurencja, tym większa jakość i lepsza cena. Nabywca powinien obejrzeć co najmniej kilka lunet, zanim zdecyduje się na kupno konkretnego modelu. Moje zdanie nie ma znaczenia. Do sportu używam dużo mocniejszej i większej lunety, natomiast do rekreacji wolałbym lżejszą i mniejszą o tej wyżej prezentowanej.


Przegląd Strzelecki "Arsenał", luty 2009